Reprezentacja Wysp Marshalla – debiut i… co dalej?


Przedostatni niepodległy kraj na świecie stworzył kadrę. Reprezentacja Wysp Marshalla dwukrotnie wybiegła na boisko

18 sierpnia 2025 Reprezentacja Wysp Marshalla – debiut i… co dalej?
x.com/SoccerFedMi

Trudno było się spodziewać cudów na pierwszym zgrupowaniu. Sukcesem był fakt, że w ogóle udało się do niego doprowadzić nie mając żadnego dofinansowania ze struktur własnego państwa. Federacja w pełni musiała polegać na sponsorach oraz dobroczyńcach wpłacających datki podczas internetowej zbiórki. Reprezentacja Wysp Marshalla i tak zaprezentowała się lepiej niż można było zakładać. Nawet mimo finalnego rezultatu obfitującego w dwie porażki.


Udostępnij na Udostępnij na

Debiutanci w pełnym słowa znaczeniu

W poprzednim tekście wspominaliśmy, że jeszcze pięć lat temu na Wyspach Marshalla właściwie nikt nie grał w piłkę. Kadra, która wzięła udział w zeszłotygodniowych meczach była złożona głównie z zawodników żyjących na stałe w Stanach Zjednoczonych. Na zgrupowaniu byli też jednak świeżo wyszkoleni piłkarze z terytorium rodzimego kraju.

To doprowadziło do niesłychanej sytuacji, w której reprezentacja Wysp Marshalla była dla niektórych piłkarzy możliwością do… rozegrania pierwszy raz meczu w formule jedenastoosobowej. Dla innych było to pierwsze prawdziwe spotkanie. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak miało miejsce.

Naturalnie powinno to być widać na boisku, prawda? Prawda?

W debiutanckim dla kadry meczu, reprezentacja Wysp Marshalla zmierzyła się z Wyspami Dziewiczymi Stanów Zjednoczonych. Szybko stracona bramka – bo już w trzeciej minucie – zabiła magię i dramaturgię pojedynku. Marszalczycy mimo tego grali całkiem nieźle w środkowej części boiska. Mieli jednak problemy z kreatywnością pod bramką rywala, przez co większość sytuacji nie była specjalnie groźna. Sił na taką grę niestety nie wystarczyło na długo. Już od około 20-25 minuty mecz był niemal zdominowany przez przeciwników.

Ogromne pole do popisu miał Matt Perrella – bramkarz, którego obecność w składzie była dosyć zaskakująca. Niemniej, trzeba mu przyznać, że zagrał naprawdę świetny mecz i multum razy zapobiegł stracie bramki. Nawet w „stuprocentowych” sytuacjach.

Zarówno w jednym jak i w drugim meczu reprezentacja Wysp Marshalla cierpiała na niefrasobliwość w obronie. Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych wykorzystały to wygrywając 4:0.

Reprezentacja Wysp Marshalla z pierwszymi bramkami

W drugim meczu reprezentacja Wysp Marshalla mierzyła się z kadrą Turks i Caicos. Rywal ten poziomem był zbliżony do pierwszego, zarówno na papierze jak i na boisku. W bezpośrednim pojedynku Turks i Caicos z Wyspami Dziewiczymi Stanów Zjednoczonych padł remis (po rzutach karnych lepsi okazali się ci drudzy).

Można było zatem zakładać, że drugie spotkanie będzie miało podobny przebieg do pierwszego. Rzeczywistość mocno odbiegła od oczekiwań.

Reprezentacja Wysp Marshalla od samego początku rzuciła się na rywala i już w pierwszych minutach stworzyła sobie parę stuprocentowych sytuacji. Turks i Caicos nie było w stanie wyjść z własnej połowy. Ale jak już dwukrotnie wyszło to… zdobyło dwie bramki. Obie po zagraniu na lewe skrzydło i wyścigu sprinterskim przez pół boiska.

Na szczęście to nie złamało Marszalczyków, którzy kilka minut później zdobyli swoją pierwszą bramkę w historii! Jej autorem był 23-letni Josiah Blanton.

Ten wybuch radości przyprawia o ciarki.

Chwilę później Turks i Caicos zdobyło trzecią bramkę, trzeci raz w ten sam sposób. W drugiej połowie Marszalczycy nawiązali kontakt po golu z rzutu karnego, a przeciwnicy chwilę później nie wykorzystali przyznanej im jedenastki.

Finalnie pojedynek zakończył się rezultatem 2:3 dla Turks i Caicos. Trudno jest być bezstronnym przy tworzeniu się tak pięknej historii, aczkolwiek naszym zdaniem reprezentacja Wysp Marshalla boiskowo nie zasłużyła w tym spotkaniu na porażkę. Piłka jednak nie za każdym razem jest sprawiedliwa.

Przyszłość

Marszalczycy spełnili swoje marzenia. Stworzyli reprezentację i zagrali mecz międzypaństwowy. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Federacja chce dołączyć do którejś z konfederacji kontynentalnych, by dostać dofinansowanie od rządu. Jednocześnie nie ma zamiaru zatrzymywać się wyłącznie na tych dwóch spotkaniach, a jej celem jest regularna gra.

Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych oraz Turks i Caicos są jednymi z najsłabszych reprezentacji w CONCACAF. Reprezentacja Wysp Marshalla pokazała jednak swoją postawą, że w kolejnych meczach niekoniecznie musi być skazywana na porażkę. Jesteśmy skłonni uwierzyć, że w przykładowym pojedynku z lokalnym Samoa Amerykańskim przegrana nie byłaby z góry zakładanym scenariuszem. A tym bardziej, gdyby przeciwnikiem była któraś z innych reprezentacji z regionu OFC, które są w trakcie tworzenia lub odnawiania – takich jak Nauru, Mikronezja czy Kiribati.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze